wtorek

Kulinarnie


*

Miewam takie dni, w których kuchnia staje się ze mną jednością.
Rozumiemy się bez słów. 
Stajemy się partnerami i współpracujemy ze sobą.
Chwytam swoje przybory i rozpoczyna się "Taniec z szablami". 


Nazbierało mi się parę przepisów, którymi chcę się z wami podzielić. 
Ułoży się z tego menu na cały dzień, a jak się postarasz, to i na parę dni. 

Zacznijmy od śniadania.
Naukowo udowodnione, że od tego posiłku powinien rozpoczynać się nasz dzień.
Ma on nam zagwarantować energię na resztę dnia.
Śniadanie ma być solidne, syte, takie konkretne. 
A jeśli już mowa o śniadaniu, to chlebek musi być obowiązkowo. 

Phil Bosman mawiał :  

" Dziel z innymi swój chleb, a lepiej będzie Ci smakował" 

Miał człowiek rację. A kiedy taki chleb ma smakować najlepiej? 
Kiedy dzielisz się  nim z rodziną. 
Najpiękniejszym zapachem nie są świeżo ścięte kwiaty, pranie dopiero co rozwieszone, czy zapach detergentów użytych przy sprzątaniu. 
Najpiękniejszym zapachem, jest wydobywający się ten z piekarnika. 
Drożdże, zboża, zioła i ciepło rozgrzanej blachy. Kiedy czuje taką kompozycję, to wiem, że jestem w domu.

Przepis podała mi Bożena z Mamą po raz trzeci.
Gwarantowała prostotę w jego wykonaniu i brak możliwości spierdzielenia. 
Miała rację! Perfekcyjny, pyszny i pachnący. Łatwy w wykonaniu. 
Piekę go co dzień, każdego dnia dodaję coś innego. Bo po co kupować chemię z chlebem,
jak można mieć sam chleb.

- 3szklanki mąki i 1 szklanka pełnoziarnistej. 
( zamiast pełnoziarnistej, można dodać zwykłą. W tedy będą 4 szklanki zwykłej mąki)
- 2 łyżeczki soli
- 2 łyżeczki cukru 
- 400ml ciepłej wody 
- 50ml oleju/oliwy z oliwek/ orzechowego, lub innego smakowego 
- pół kostki drożdży (50g) 
- płatki owsiane, słonecznik, otręby, siemię lniane - ogółem mówiąc, co kto sobie życzy w chlebku mieć.

W szklance z minimalną ilością wody rozpuszczamy drożdże i cukier. Odstawiamy w ciepłe miejsce i czekamy, aż wyrośnie. 
Ja robię ciasto w maszynie, nastawiam program i trwa to około półtorej godziny. 
Przesiewamy mąkę, dodajemy sól i dodatki dowolnie wybrane. Lekko mieszamy i wlewamy olej/oliwę, wodę, i rozczyn(drożdże z cukrem). Maszynowcy  czekają, a inni wyrabiają do momentu aż ciasto przestanie się kleić do rąk. Jeżeli uznasz, że konsystencja jest za rzadka, można podsypać z lekka mąką.
Odstawiamy ciasto do wyrośnięcia, aż podwoi swoją objętość. 
Na spód formy (sporej) kładziemy papier do pieczenia, a boki natłuszczamy. 
Po wyrośnięciu ciasta, lekko je obsypujemy mąką i wkładamy do blaszki. 
Ja jeszcze raz przykrywam je ściereczką i odkładam na 15min. 
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni i pieczemy chlebek przez 50/60min. 
Po upieczeniu chleb powinien zostać w formie przez 10min, po tym czasie należy go wyjąć na kratkę żeby się nie zaparował. 
Smacznego! 


 
To teraz coś do chlebka. 
Wiadomo, że taki świeżo upieczony to najlepiej z masełkiem samym smakuję.
Więc o masełku dalej, ale o orzechowym. 

W Polsce masło orzechowe jest bardzo drogie. Nie dość, że cena wysoka, to i smak taki przesłodzony. 
Okazuje się, że nie taki wilk straszny. Wręcz banalny do wykonania. 
Obecnie w biedronce jest promocja na solone orzeszki. 650g za około 10zł.

Do wykonania masełka, potrzeba: 
- Dowolna ilość orzeszków, mogą być solone. 

Rozgrzej patelnie i praż orzeszki na małym ogniu, przez około 10min.
Przesyp je do robota kuchennego, użyj ostrej końcówki. Jeżeli masz niesolone orzeszki, to dodaj ją wedle uznania. Miksujemy do momentu aż powstanie "piasek". 
Potem używamy melaksera i mielimy do uzyskania gładkiej, gęstej substancji. 
I gotowe, takie masło możemy trzymać w lodówce i do dwóch miesięcy. Od czasu, do czasu należy je przemieszać. 

Nastała pora obiadowa.
Ostatnio przypomniał mi się smak z dzieciństwa. Zapragnęłam gołąbka. 
Nigdy w życiu ich nie robiłam, podchodziłam do tematu " jak pies do jeża  ". 
Sięgnęłam po księgę wiedzy kulinarnej z 1942 roku.
Taka książka, to skarb.
Zdziwił mnie przepis, który tam znalazłam. 
Był on na jednego gołąbka! Na jednego, jedynego. 
Sprawa wydawała się jeszcze trudniejsza. Ale efekt był zdumiewająco pyszny!

 


Przygotuj:
- średniej wielkości kapustę 
- startą dużą marchew
- 500dkg mięsa mielonego
- szklankę ryżu
- 2 jajka
- sól, pieprz, majeranek 

Sos: 
- Przecier pomidorowy
- liść laurowy
- sól, pieprz, odrobina cukru
- gęsta śmietana/ jogurt

Wytnij twardą część kapusty, włóż do garnka i zalej wodą. Kapustę gotujemy do momentu, aż liście zaczął odchodzić, lub aż poczujesz że staje się miękka. 

Po ugotowaniu oddziel liście i poukładaj je w wygodnym, i łatwo dostępnym miejscu. Ugotuj ryż, ale ma być na ząb, czyli al dente. Mięso mielone wymieszaj z marchewką, ryżem, przyprawami i  jajkami. 

Wyłóż liść, lekko zgnieć twardą część i nakładaj na środek dużą łyżkę mięsa. Zawiń i zrób tak do wyczerpania składników. Brytfankę obłóż liśćmi kapusty, skrop je olejem i twórz warstwy. 
1. liście
2. gołąbki
Ostatnią warstwę liści zalej wodą, po sam brzeg. Przykryj brytfankę i włóż do piekarnika. 180 stopni, przez około 45/50min. 
Do rondelka wlewamy przecier, dodajemy przyprawy, doprowadzamy do wrzenia, a na samym końcu dodajemy śmietanę. Ot cała filozofia.
Gołąbka polewamy sosem i mamy niebo w gębie. 

To co, może teraz deserek? 

A jak deserek, to muffiny. 
Piękny migdałowy zapach i kawałeczki czekoladowych groszków. Mmmm, pycha! 


















Składniki na 12szt. 
- 1 i 3/4 szklanki mąki 
- pół łyżeczki sody
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- pół szklanki cukru pudru 
- pół opakowania groszków czekoladowych 
- 1/3 szklanki oleju 
- 1szklanka mleka
- kilka kropel olejku migdałowego 

Łączymy w oddzielnych misach suche składniki i mokre. Po zmieszaniu, łączymy mokre i suche składniki ze sobą, delikatnie mieszamy szpatułką do momentu aż znikną grudki. Przekładamy ciasto do foremek, rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni i pieczemy muffiny przez 30min. 
Odstawiamy do wystygnięcia, i zajadamy jak szaleni. 



Jeśli chodzi o kolację, no cóż, po takim dniu to tylko herbatka i kromka chleba z masłem! 
Dodatkowo wam powiem, że w mens health, napisali o połączeniu chleba z masłem orzechowym. 
Cytuję: 
"chleb + masło orzechowe = komplet białek (+ wzrost mięśni)
Badacze uważają, że budowanie mięśni poprzez spożywanie większej ilości białka naraz nie ma sensu. Zamiast tego postaw na uzupełnianie pozostałych składników. Naukowcy z University of Cinncinatti odkryli, że połączenie masła orzechowego z pełnoziarnistym chlebem zawiera taką kombinację aminokwasów, która umożliwia utworzenie "pełnego spektrum" białek, które w dodatku będą przez organizm lepiej przyswojone i w 50% lepiej zsyntetyzowane. Wszystko to bez dodatkowych kalorii zawartych w pełnym posiłku z zawartością mięsa."

Samo zdrowie, do dzieła!! 

Smacznego wszystkim, mam nadzieję, że coś przypadnie wam do gustu.
A dla tych co jeszcze nie wiedzą, na fp trwa konkurs. Serdecznie zapraszam. (klik!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za przeczytanie posta. Dla mnie liczy się każdy komentarz. Przemyślę go i przeanalizuję. Bardzo mi miło, że poświęcasz tu swój czas. Pozdrawiam