niedziela

cukier, lukier i brokacik -moje słodkie macierzyństwo. Super Tata - bo pochwała musi być!!

Są takie dni, kiedy masz wszystkiego dosyć. Chcesz wyjść i trzasnąć drzwiami, uciec jak najdalej i nie patrzeć za siebie. 
Są takie dni...są takie chwile...są...
Są, ale mijają, mijają dość szybko, bo jednak patrzysz za siebie i widzisz rodzinę.
Dwie malutkie buziuchny uśmiechające się do Ciebie każdego dnia i jedną dużą buzię, przepełniona miłością do Ciebie.
I właśnie dla tego zostałam Matką, żoną i opiekunką domowego ogniska.
To jest napęd na cały dzień i to daje napędu na kolejne dni.

Mimo tych złostek które zdarza mi się tu wylewać na dzieci i męża, są takie chwile, dni i momenty, kiedy chcę wykrzyczeć społeczeństwu, jak bardzo kocham moją rodzinę.

Ubustwiam zaczynać nowy dzień.
Kiedy otwieram oczy, widzę łóżeczko Bułeczki, ale nie tylko to. Widzę uśmiech od ucha do ucha na pyzato-okrągłej buzi, wyglądający zza szczebelków łóżeczka, i świergoczący śmiech słyszę, niczym skowronek który cupną aby ogłosić nastanie nowego dnia. 
Wstaje i sięgam po to 7kg szczęścia, po czym rozpoczyna śmieszne kicanie pupki po kołderce. Uwielbiam rozpoczynać tak dzień. Patrze na Bułeczkę a już z góry słychać głośny tupot małych stópek, potem blond czuprynkę widać podskakującą nad łóżeczkiem, i niczym lew rzuca się na łoże rodziców. 
Po śmichach i chichach śmigam podawać śniadanie.Kacperro pomaga nakrywać do stołu i chować brudne naczynia do zmywarki. Bardzo lubię te chwile, gdzie wszytko jest wystawione i każdy zajada ze smakiem swoje śniadaniowe smakołyki. Chwila relaksu, sprzątania i oglądania bajek. Wesołe śmiechy i zabawa przy porozrzucanych po całym domu zabawkach. Ratowanie kotów i ich misek z objęć Bułeczki. Wyciąganie z wanny mokrego nurkującego Kacperra i układanie do drzemki jednego i drugiego. 
Patrzenie na ewoluującego malucha, nie ważne czy na KAcperra czy Bułeczkę, ważne że się rozwija. I to nadaje sens memu życiu. Taki krok do przodu u dziecka to ogrom mojej radości i krok do przodu mojej ambicji.
Pomaganie mamie przy obiedzie, też jest fajne. Branie ściereczki do rączki i udawanie spryskiwacza, to jest super fajne. 
Umazane buziaczki w chrupkach kukurydzianych,  super widok. 
Pełne brzuszki, wspólna zabawa i spędzany razem czas - to są chwile dla których warto żyć. 
Wieczorny film połączony z masażem, lub kieliszkiem dobrego wina w akompaniamencie pięknie pachnących świec - momenty niezapomniane, utrwalone. 
Najedzony duży brzuch i mimo swej pełności chce więcej jedzonka, wtedy wiem że spełniam się jako żona. 
Dom pachnący środkami czystości i świeżym praniem, daje mi osobistą radość. Biegające i zabawiające się wzajemne zwierzaki, napawają mnie swoją radością.
W tych chwilach wiem, że mimo przeciwnościom losu warto być Mamą, żoną, niezastąpioną osobą dla tej trójki. 

.................................................................................................................................................................
Nadszedł taki czas, kiedy muszę pochwalić swego oto męża. A skoro mam bloga i w sumie mam czytelników, to mogę się jego poczynaniami pochwalić publicznie, bo jestem z niego bardzo dumna!!!

Cisza w domu, cisza wszędzie, naglę huk! I przekleństwa!Trochę szumu i łomotu. 
Tak, to pracujący w domu mąż. To mąż starający się o szczęście żony i domu. 
Mamy super odkurzacz. Odkurzacz na wypasie, kupiła kochana Teściowa. Uważam że odkurzacz i mop to są dwa odwiecznie niezbędne przy dzieciach urządzenia. 
I tak, po niepotrzebnie wydanych( swego już czasu)pieniążkach na pranie dywanu i narożnika, wściekłam się i kwestią prób i błędów postanowiliśmy użyć odkurzacza na wypasie z funkcją prania!! A co!!
Udało się, super tata doszedł do tego jak owe urządzenie ma spełniać swoją funkcję. Rozłożył na części pierwsze narożnik, wyczyścił to i owo i wyprał co miał wyprać. Wszystko lśni, pachnie i błyszczy!! Aż miło popatrzeć. Super tata, teraz chodzi dumny z siebie jak paw. Znalazł czas i wykonał swój obowiązek domowy. Teraz obowiązkiem prawie super Mamy jest wynagrodzić tacie ten trud dnia dzisiejszego. Więc chwale się! Mam super męża i nie, nie on to pisze tylko ja. A co!! Po czym narożnik łupną pod naszym ciężarem....
Ps. Wyprana kanapa została poczęstowana słodką, lepką czekoladką przez Kacperra....

Przypominam o trwającym konkursie z fajną nagrodą. Do zwycięzców pofrunie bransoletka własnego projektu dla dużej lub małej Panienki.Do konkursu...tu....
Jakże wielką ra­dość ma mat­ka, kiedy widzi pier­wszy uśmiech swo­jego dziec­ka. Taką samą ra­dość od­czu­wa zaw­sze Bóg, kiedy widzi z wy­sokości nieba grzeszni­ka, który zaczy­na mod­lić się do niego całym serem...

6 komentarzy:

  1. Anonimowy15.9.13

    jeee gratulacje dla Nenka :) minę musial mieć piekna gdy zobaczył czekoladę na jego dziele :D

    Mamo, badz dumna z siebie i swoich czlonkow rodziny :)
    PRzede wszystkim z samej z siebie, to Twoje dzieło :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nenek nawet za bardzo nie krzyczał, a z rodzinki jestem bardzo dumna :)) Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Anonimowy15.9.13

    Tak, uśmiech dziecka wynagradza wszystkie złości i ochoty trzaśnięcia drzwiami :) A dobrego męża trzeba chwalić, taka metoda kija i marchewki :D Działa! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uśmiech sprawia cuda. Tylko żeby te pochwały zaraz mu w nawyk nie weszły :D

      Usuń
  3. Super notka i fajny wpis. Taki pozytywny i naładowany energią :). Mój mąż też ostatnio przyniósł do domu rogówkę, a jak wieczorem jeszcze przyniósł węgorza, którego złapał to już w ogóle był z siebie taki dumny :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mmm mąż wędkarz, super. Całe życie otaczali mnie wędkarze. Potem świeża rybka na patelnię i ognia:D Dziękuję bardzo za miłe słowa:) pozdrawiam

      Usuń

Serdecznie dziękuję za przeczytanie posta. Dla mnie liczy się każdy komentarz. Przemyślę go i przeanalizuję. Bardzo mi miło, że poświęcasz tu swój czas. Pozdrawiam