poniedziałek

masz prawo.....zachować milczenie

*

W sprawy polityczne staram się nie mieszać. 
Ciężko mi również coś w tym temacie pisać, gdyż na polityce znam się jak na balecie.
Ale chcę abyście wiedzieli, że niektóre sprawy mnie interesują. Mimo że nie pojmuję całej tej filozofii sejmu, coś mnie tknęło, coś mnie zabolało i coś zawstydziło. 


Czemu w politykę się nie zagłębiam?
Bo dla mnie to plac zabaw na którym są małe rozkapryszone dzieci. 
Dzieci ciężkie do opanowania, trudne.
Jeden mówi, reszta swoje. A jak któremuś coś nie pasuje, to zabiera grabki i zasuwa do innej piaskownicy. 
Nikt nikogo nie słucha, słowa rzucają na wiatr. Od czasu do czasu, coś ten wiatr komuś przywieje pod nogi. Jak na przykład pomysł z sześciolatkami do szkół. 
Jest pomysł? No to do życia trzeba go wszcząć, nie pytając nikogo o zdanie. 
Konsekwencje?!

Proszę was. O czym tu mowa? Jakie konsekwencje?!

U kogoś na tablicy zobaczyłam ten film: 

Pierwszy raz poczułam taki żal i przykrość. 
Starałam się być na bieżąco z walką rodziców. Średnio raz w tygodniu na mój profil była wrzucona jakaś informacja o referendum. 
Sprawa jako tako jeszcze mnie nie dotyka, ale za parę lat będę w tym uczestniczyć. 
Tak mocno nie zastanawiałam się czy być za, czy przeciw. Moja szala bardziej przechyla się za przeciw.
Staram się zrozumieć jedną i drugą stronę. 
Starałam się jeszcze w to nie zagłębiać. Jednak to co zobaczyłam, wywarło na mnie ogromne emocje.

Miałam wrażenie że żyję w państwie demokratycznym. Niby mam coś do powiedzenia. Niby wolny kraj.
Niby mogę walczyć o swoje prawa. 
I ten filmik, rozwiał wszystkie "niby".  " Niby" zamieniło się na "Nie"
Nie mam nic do powiedzenia. Polska nie jest wolnym krajem i nie mogę walczyć o swoje prawa.

Brutalnie zostałam, zostaliśmy o tym fakcie poinformowani. 

Smutne, bardzo smutna walka i nierówna jak się okazało. 
Zebrane ponad milion podpisów, przeciwko referendum.
Milion osobnych zdań, milion obywateli polskich sprzeciwiających się swoim "władzom".
Zdajecie sobie sprawę jak bardzo ktoś musiał być zaangażowany w taką akcję? Ile czasu poświęcił? Ile nerwów go to kosztowało? Warunkiem osiągnięcia jego celu było zebranie miliona podpisów. Zebrał. Nadzieja wzrosła do niewyobrażalnych rozmiarów. 
Polscy rodzice usłyszeli, zrozumieli i stawili się do "walki".  Wszyscy mieli ten błysk w oku. 
I naglę sprawa się  rypła. 
Nagle temu milionowi zaklejono czarną taśmę na usta. Stali się niewidzialni. Nic nieznaczący. Nieistniejący. 
Schowani pod dywan. 
Polski rząd zabawił się z każdym z osobna. Roześmiał się prosto w twarz. Dał nadzieję i brutalnie wyrwał ją z serc!

Płakać mi się chciało jak zobaczyła wstających polityków. Odbębnili swoją robotę, wstali i poszli. Dosłownie ich zachowanie jest odzwierciedleniem słowa; "mam w dupie...sialalalala" 
Widok tych Matek i Ojców krzyczących zapiera dech. Rozczarowanie i szok. 
Nikt się nie spodziewał. 
To jak z dzieckiem, które uradowane oddaje swoją prace domową. Spędziło nad nią cały dzień, nie wyszło biedactwo pobawić się ze znajomymi. A ocenę jaką dostał; jedynka. 

Dziękuje tym rodzicom którzy walczyli do końca, którzy tam byli. Wasz trud, czas i zaangażowanie na mnie wywarło ogromne wrażenie.

Polska krajem demokratycznym?

Demokracja- ustrój polityczny i forma sprawowania władzy, w których źródło władzy stanowi wola większości obywateli (sprawują oni rządy bezpośrednio lub za pośrednictwem przedstawicieli).
(źródło:   http://pl.gdefon.com/download/Silent-Hill_Silent-Hill_film_film/10255/1280x1024 )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za przeczytanie posta. Dla mnie liczy się każdy komentarz. Przemyślę go i przeanalizuję. Bardzo mi miło, że poświęcasz tu swój czas. Pozdrawiam