*
Hejka!
To jedno z pierwszych moich wypowiedzianych słów, głośno i wyraźne.
11 Stycznia stukną mi roczek. Z dnia na dzień robię się coraz sprawniejsza i sprytniejsza.
A tego posta napiszę swoimi słowami.
W końcu, wolno mi! Mam urodziny!!
Mama o porodzie nie lubi wspominać. Wiem tyle, że trwał on 15godzin....
No to, byłoby o czym opowiadać? Ale skoro nie chce, naciskać nie będę.
Urodziłam się cała i zdrowa.
Przez sześć najbliższych miesięcy, mamusia karmiła mnie piersią.
Potem było troszkę pod górkę, bo łakomczuch ze mnie i mleczko mamy mi nie wystarczało.
Po szóstym miesiącu to już tylko kaszka mleczno-ryżowa. Gęste, ciepłe i brzuszek pełny!!
Rzadko ulewałam, dużo spałam i dużo jadłam.
Jestem dzieckiem wymarzonym!!
W sobotę rano mama chodziła lekko spanikowana.
Podłoga lśniła, więc fajnie było się poślizgać w rajstopkach po domu.
Potem zaczęło się rozstawianie stołów, ustawianie krzeseł.....Chwila, chwila?
Niby mój dzień, a wszędzie jakieś tory przeszkód mi robią.
Troszkę popłaczę, a nóż weźmie mnie na rączki.
Cały dzień opowiada mi o tm, że dziś jestem najważniejsza, że przyjdą goście i prezenty mi przyniosą...no fajnie, a jedzenie będzie?!
Troszkę z bratem się podroczyłam i koniec, końców sił mi zbrakło.
Buuuutla ukochana z kaszką i kima!
Kiedy się obudziłam, rodzice przebrali mnie w sukieneczkę.
Czarną w białe kropy.Kto ubiera dziecko na czarno w jego urodziny??!!No MAMO HeLLOŁ!!??
No nic została czarna w kropy, ehh...
Na górze czekali już znani mi ludzie. Babcia, dziadek, pierwsza ciocia, druga ciocia, Jezu za dużo tych ludzi!! Chyba się popłaczę!! AAAaaaaaa, o misio. No misio jest fajny, miękki. O żółwik, jeździ i wydaje okropnie hałaśliwe dźwięki, fajny jest. O bratu też się spodobał, o i zabrał. Niech no ja tylko podrosnę.
Znani mi ludzie usiedli sobie przy stole i zajadają te pyszności, co to je mama dzień wcześniej przygotowywała. Zapewne o jedzonku zrobi następny wpis.
Mamusia trzyma mnie na rączkach i prosi o zgaszenie świeczki. Bardzo się starałam, ale braciszek wredota postarał się bardziej. Posadzili mnie do fotelika i oooooooooo!!
Mama dała mi całą, CAŁĄ babeczkę. Tą z masą różową na górze, a w środku taka miękka, czekoladowa, PYCHA!!.
Jak już ją zjadłam i widziałam, że nikt nie patrzy,
to zjadałam mini okruszki z blacika mojego fotelika.
Takiego glonojadka robiłam. Po co ma się zmarnować?
Wszystkie te wydarzenia, jedzenia, krzyki i zabawki wymęczyły mnie totalnie.
Dotarłam do łózia i śniłam o beztroskim życiu.
A poczekajcie, tutaj mała retrospekcja. To jeszcze nie koniec! Ja idę spać, ale Wy pooglądajcie mnie sobie i poczytajcie, o kilku ciekawostkach.
Co nieco, o imieniu Alicja.
Alicja to zaradcza i twórcza kobieta. Z tego też powodu dobrze się czuje w zawodzie nauczyciela, muzyka lub artysty. Alicja bardzo kocha rodzinę i jest jej bardzo oddana. Jako gospodyni jest oszczędna i umie wyśmienicie gotować nawet wyszukane potrawy. Alicja umie zachować się w każdym towarzystwie oraz potrafi szybko dostosować się do każdej sytuacji. Ma wielkie poczucie humoru i jest lubiana przez znajomych.
Imię Alicja pochodzi prawdopodobnie od angielskiego zdrobnienia niemieckiego imienia Adelheid (Adelajda) co oznacza: niewiasta o szlachetnym obliczu i usposobieniu. Możliwe jest również inne pochodzenie od greckiego słowa aletheia (pisanego alitia) – prawda
Póki co, piszą prawdę.
Cóż jestem już duża. Noszę ubranka na rozmiar 80/86.
Mam bujną czuprynkę, 5ząbków i kolejną igiełkę widać. Chodzę jak przytrzyma się mnie za rączkę.
Kocham jeść i zjadam to co mi w łapki wpadnie.
Potrafię powiedzieć : Mama, Tata, Hejka, Khhhhhh ( kot). Wydaje z siebie krzyk o niesamowitej tonacji, ale teraz wam nie pokarzę, bo mama by się rozzłościła.
No to, do zobaczenia!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za przeczytanie posta. Dla mnie liczy się każdy komentarz. Przemyślę go i przeanalizuję. Bardzo mi miło, że poświęcasz tu swój czas. Pozdrawiam