*
Cisza, przychodzi upragniona po całym dniu harców i krzyków.
Zazwyczaj późną porą, kiedy to już księżyc wysoko na niebie świeci.
Dzieci smacznie śpią, dom wysprzątany, wszystko jest na swoim miejscu.
Kocham długie kąpiele w gorącej wodzie, ale odkąd w domu pojawiła się druga istotka, moje przebywanie w błogiej wannie zamieniły się w szybkie prysznice.
Rozpalam świecę czekoladowo-wiśniową, ta jest moją ulubioną. Kupiona w biedronce, mają cudowne świece zapachowe i nie drogie. Moje dzieci też pałają do nich uwielbieniem, ale smakowym.
Dalszy ciąg zdarzeń jest uzależniony od tego jak chcę spędzić daną noc. Ale każdy mój ruch jest związany z marką Original Source.
Swoja przygodę z nimi zaczęłam w szpitalu. Tam poznałam przesympatyczną młodą dziewczynę, szybko załapałyśmy wspólny język i temat. Pewnego wieczoru K wróciła spod prysznica, a za sobą przyciągnęła fantastyczny, słodki i niezapomniany zapach. W powietrzu utrzymywał się przez całą noc.
Myślałam że się zaraz na Nią rzucę i najzwyczajniej w świecie skonsumuję jak deser.
Zachwycona tym zapachem, poprosiłam aby wtajemniczyła mnie w tą słodycz.
Okazało się, że to płyn pod prysznic który z całą pewnością nie zawierał rutyny.
Wyszłam ze szpitala i popędziłam do rossmanna. Zakochałam się w truskawce ze śmietanką, Tomek również oszalał na jej punkcie.
Pewnego dnia postanowiłam napisać do Orginal Source, i tak rozpoczęła się nasza współpraca.
W tempie błyskawicznym otrzymałam paczuszkę. Przybyły mi męskie zestawy, zszokowana napisałam do Pani że nastała jakaś pomyłka. Po chwili namysłu stwierdziłam, że przecież mam faceta w domu. Wiecie jak bardzo się ucieszył? Baaaardzo!!
Zaproponowałam, że to mąż napisze słów kilka, ale Pani poczuła się winna i na drugi dzień miałam swój zestaw. Tak więc zalała nas fala płynów, peelingów, pianek do golenia i żeli pod prysznic.
*
Kiedy chcę spokoju i szykuje się do spania, sięgam po płyn czekoladowo miętowy. Już na wstępie butelka zachęca do wypicia zawartości. Budyniowy kolor i gęsta przyjemna konsystencja. A zapach.....JEZUUU co za zapach!! Pachnie jak moje ukochane czekoladki after eight.
Dla mnie jest jak kołysanka śpiewana dziecku do snu.
Są takie wieczory kiedy chce się wybudzić i mieć siłę na "oglądanie filmów" z Nenkiem. Szybko rozbudza mnie delikatnie miętowy peeling, który dodatkowo jest chłodzący.
Wierzcie mi lub nie, ale za każdym razem uśmiech szerzy się na mojej twarzy z każdą chwilą rozsmarowywania go po moim ciele. Jest super pobudzający i naprawdę przyjemnie chłodzący.
Tomek zauroczył się w eukaliptusowo - bazyliowym żelem. Ma zapach nie do opisania. Mocny ale delikatny, naprawdę lubię to.
Mężu do przetestowania otrzymał żel do golenia. Zapach powalający, drzewo herbaciane z miętą. Jeszcze nie widziałam aby Tomek tak rwał się do golenia. Strasznie spodobał mu się efekt jaki daje ten żel. Skóra aksamitna, delikatna, nawilżona a do tego pięknie pachnie. Żelowi towarzyszy przyjemny efekt chłodzenia.
Kochamy tą markę i ich produkt. Są wydajni i tani!! Z czystym sumieniem i ja i mąż polecamy!!
A skoro otrzymałam tego tak dużo, to postanowiłam obdarować 200 fana na fp, słodkim żelem Mango i Mcadamia!!! Upominek już wędruje do Pani Magdaleny G.
A do tego KONKURS!!! na załapanie pobudzającego żelu o zapachu drzewa herbacianego i mięty. Szalenie fantastyczny zapach!
Co należy zrobić?
*Polubić fp dziecinnej rewolucji
* Udostępnić publicznie plakat konkursowy
* W komentarzu napisać odpowiedź na pytanie : Jaki zapach wprowadza Was w stan relaksu i ukojenia?
Konkurs trwa od 7.11 do 14.11, a wyniki pojawią się 15.11.2013r. Powodzenia!!
Uwielbiam te produkty !Kupiłam sobie teraz kokosowy i malinę z czekoladą <3!
OdpowiedzUsuńkokos... malina i to z czekoladą??? muszę poszukać tych produktów :D
UsuńW rossmannie są kochana :))
UsuńA na kokosa to sama muszę zapolować:D
Usuńnie znam ale z chęcią poznam :-)))
OdpowiedzUsuńw umie w zapachy strzeliłaś w 10 i ze świeczka i z żelem pod prysznic ;-)
W naszej łazience najczęściej gości zapach mięty :-)) Mój mąż długo szukał odpowiedniego żelu dla siebie - bardzo wybredna bestia jeśli chodzi o kosmetyki :-) może nawet bardziej wybredny niż ja ???? ;-)
Pod prysznicem jeszcze koks z nutą migdałową pięknie się komponuje :-)
Czasami mam ochotę na korzenne zapachy w stylu orientalnym :-) to już na takie dłuższe kąpiele z pianką i chwilą relaxu w samotności. Kiedy dzieci już śpią, masz mniej więcej wszystko ogarnięte, nie padasz jak mucha i wiesz, że ten czas należy tylko do Ciebie. Matko jak ja dawno nie miałam takiej chwili ... idę do wanny .... ;-)
mmmmmm ,uwielbiam ich produkty ,a strasznie dawno nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńTo już się za konkurs bierz !!
UsuńKiedyś miałam i to był jeden z moich ulubionych, chociaż za nic sobie zapachu nie mogę przypomnieć, coś energetyzującego na pewno, ale co?
OdpowiedzUsuńnajlepiej w taki stan wprowadza mnie zapach mojego dziecka (nie mam tu oczywiście na myśli zużytej pieluchy owego czy brudnych ubrań).
OdpowiedzUsuńa poza tym vanilia, wiśnia, delikatne kwiatowe i cytrusowe.
Śliczna odpowiedź
Usuń