wtorek

antykoncepcja - dzieci



*
Ci którzy mnie znają wiedzą że kocham czytać. 
Kiedyś na Facebooku wspominałam że czytam unowocześnioną wersję starej książki Grahama Mastertona "Magia seksu".
Usłyszałam o niej w porannej telewizji, oczywiście przyciągną mnie sam temat książki i sposób w jaki wychwalał ją seksuolog. Byłam zawiedziona wcześniejszą lekturą po której spodziewałam się przesytu wspaniałym seksem na milion sposobów a tu jakieś tanie romansidło jakie świat widział w innych książkach, filmach czy arlekinach. I miałam nadzieję że tu się zaskoczę i nie zawiodę...
Na początek wyjaśnię czemu tutaj akurat o tym mówię. Przecież to blog o rodzinie i dzieciach a ja tu o seksie chce pisać. Skąd się biorą dzieci? Każdy chyba zna odpowiedź na to pytanie. Jak poznaliście się ze swoim partnerem/partnerką? Chyba w końcu nadszedł czas zastąpienia trzymania za rączki czymś znacznie przyje mniejszym. 
Rodzina nie powstała by bez seksu, przykro mi, nie ma co się oszukiwać. Kobieta i mężczyzna są jakoś tak stworzeni  że magia ich związku rozpoczyna się od moment styknięcia się dwóch ciał ze sobą. Dopiero w tedy wiesz że niczego bardziej na świecie nie pragnęłaś/pragnąłeś jak ciepła i zapachu jej/jego ciała. 
Za czym i kiedy najbardziej tęsknicie jak nie ma przy was tej drugiej osoby? Niech zgadnę...kiedy kładziecie się spać i kiedy budzicie się rano? Właśnie w tedy poczucie braku staje się najsilniejsze? 
Wracając do tematu rodzina jest nie odłączną częścią seksu i właśnie oglądając ten program trafiłam w moment, bo zaczęłam w tym temacie mieć spore braki.
Jak to jest z tym seksem jak się ma dwoje dzieci? A no nie za ciekawie.( Dla przypomnienia opisuję tu swoje życie i nie mówię że u Ciebie musi być tak samo) Patrzcie nie ma męża w domu a dla przykładu jest 23;30 i dopiero teraz mogę na spokojnie usiąść i co nie co napisać. Jestem wykończona obowiązkami dnia dzisiejszego i praktycznie na oczy nie widzę a tu jeszcze miał by obok mnie siedzieć Tomas i właśnie teraz robił by maślane oczęta. Wierzcie mi że w takim momencie czuje się okropnie, staro i ogólnie do bani. 
Chciałam być dobrą matką, żoną i  co jest bardzo ważne, kochanką. A to ostatnie wychodzi mi chyba najgorzej. Boje się że kiedy do czegoś ma już dojść  to najzwyczajniej w świecie zasnę( wiem co mówię!!!) ale nie dla tego że On się nie stara bo stara się i to bardzo, tylko dla tego że już kompletnie nie mam siły. 
Dzień z moją dwójeczką potrafi być szalony i zwariowany, wymagający. Wymagający ode mnie nie tylko wysiłku fizycznego ale i tak że psychicznego. Nie potrafię myśleć o przyjemnościach wieczornych kiedy to Kacperro wyprowadził mnie przed samym spaniem z równowagi. Muszę uporządkować  w swojej głowie błędy jakie popełniłam, skoro dana czynność zakończyła się moją frustracją.  To jest przykre bo w rodzinie która ma się wspierać i szanować, znajduje się zaniedbana osoba. 
I tu pomyślałam że może w tej książce uda mi się znaleźć jakąś podpowiedź lub jakiś złoty środek na to zaniedbanie. 
Nie będę wam streszczać całej książki, tu znajdziecie coś więcej na jej temat :
 http://www.empik.com/magia-seksu-masterton-graham,p1067143565,ksiazka-p 
 Okazało się że czytając ją miałam większe wypieki na twarzy niż przed wystąpieniem na jakiej kol wiek akademii przed ogromną publicznością. 
Takich kobiet jak ja jest tysiące i pomagały przy tworzeniu  tej książki, co bardzo mi się spodobało. Ich prywatne marzenia (spełnione i nie spełnione) erotyczne, zmagania z seksem, trudności i to co im przychodziło z łatwością. Od nastolatki która ma zaledwie 13lat po 60 paro letnią kobietę, od "kury domowej" po kobietę biznesu to właśnie ich historię poznajemy. 
Sądziłam że na ten temat wiem wiele a tu jak się okazało zawsze można wiedzieć więcej i co fajniejsze, można się tego i owego nauczyć. Wiele czynności jest opisanych, autor chce mieć pewność że robione jest wszystko zgodnie z przeznaczeniem. 
Wypowiedzi psychologa, seksuologa i zwykłych ludzi. Mi ta książka na swój sposób pomogła. Jak?  Tego już wam nie powiem, chce zachować coś dla siebie. Ale wiem jedno, kiedy moje dzieci zapytają co to jest seks to podaruję im tą książkę po mimo perwersji którą posiada. 
Uważam że w szkole obowiązkowym przedmiotem powinno być życie w rodzinie, a idealnym podręcznikiem była by "Magia seksu".
Mężowie dawajcie żonom czasem z dzień może dwa bez schadzek a odpłacą się dniem następnym. 
Dzieci to dobra antykoncepcja, zawsze pamiętasz o tym żeby "przez przypadek" nie narobić drużyny piłkarskiej.
*
A jak miną mój dzień...proszę darujcie mi to pytanie, powiem tylko tyle 
2-0 dla małej trójcy. 
(trójca bo siostra z maluchem jest.)

Pozdrawiam, dziękuję i dobranoc.....
Ps. komentujcie i udostępniajcie jeśli się podobało.


2 komentarze:

  1. Anonimowy20.6.13

    Bardzo ważny temat poruszyłaś. My kobiety, które zajmują się domem, pracują itp. Czasem opadamy z sił i no niestety ta super kochanka chowa się pod osłoną nocy, za zamkniętymi powiekami. Przyznam się szczerze, że i mi jest źle gdy po calym dniu pracy i jeszcze domowych obowiązkach odechciewa mi sie upojnej nocy, bo najnormalniej w swiecie zasypiam. Cierpią na tym nasi mezczyzni, ale tez wydaje mi się, że gdyby chociaz na kilka dni przejeli nasze role to by w końcu uświadomili sobie DLACZEGO zasypiamy, a nie szalejemy w lozku !

    Przygotowanie do życia w rodzinie jest ważne i powinno być nauczanie w szkole, ale nie sądzę żeby dobrym pomyslem było wprowadzenie tego od wczesych lat dziecka.. Jak popatrzy się na dzisiejsza młodzież i dzieci to ręce opadają i strach przez to mieć dzieci.
    Wczoraj wraz z moim M. i naszym kolegą, dyskutowalismy o tym jak przerąbane będziemy mieć gdy pojawią się dzieci. Na ile ich trzeba przygotować by wyniosło prawdziwe wartosci z domu, a nie jak wiekszosc dzieci chloneło tą całą manipulację i dalo soba kierować. Ile zła, pedofilii, oszustwa i wszystkiego wszystkiego jest na tym swiecie, ze czlowiek boi sie mieć dziecko..
    Uważam, że to jest najtrudniejsze w byciu rodzicem. Dzisiejsze czasy.. wróg nr 1.
    O.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, to jest temat który będzie u mnie poruszany nie raz bo jak słusznie zauważyłaś cierpią mężczyźni ale i kobiety. Właśnie chcę uświadomić że mieć dziecko a chcieć dziecko to są dwie różne sprawy. Teraz w tych czasach trzeba się poważnie nad tym zastanowić.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za przeczytanie posta. Dla mnie liczy się każdy komentarz. Przemyślę go i przeanalizuję. Bardzo mi miło, że poświęcasz tu swój czas. Pozdrawiam